Pijany mężczyzna na wózku inwalidzkim potrącił rowerzystę na przejściu dla pieszych. Na rondzie “kozienickim” zderzyły się dwa samochody osobowe, kierujący zostali odwiezieni do szpitala. Jedna kierująca potrąciła pieszego na przejściu i uciekła, druga omal nie najechała na piesze.
Do nietypowego zdarzenia drogowego doszło w czwartek ok. godz. 18 na przejściu dla pieszych na ul. Żółkiewskiego. 64-letni mężczyzna jadący elektrycznym wózkiem inwalidzkim potrącił rowerzystę, który przeprowadzał przez przejście rower. Na szczęście nikomu nic się nie stało, ale na miejsce zdarzenia wezwano policję.
– Funkcjonariusze sprawdzili stan trzeźwości uczestników zdarzenia i okazało się, że 64-latek miał 1,5 promila alkoholu w organizmie. Policjanci sporządzili dokumentację z tego zdarzenia i skierują sprawę do sądu – poinformowała Justyna Leszczyńska z Zespołu ds. Komunikacji Społecznej Komendy Miejskiej Policji w Radomiu.
Dwie godziny wcześniej, na ul. Kozienickiej, czołowo zderzyły się Nissan, jadący z Radomia w kierunku Pionek, i renault Laguna jadące w drugą stronę. Według wstępnych ustaleń policjantów, Nissan nagle z niewyjaśnionych przyczyn zjechał na przeciwny pas ruchu i zderzył się z nadjeżdżającym z naprzeciwka Renault. 45-letni kierowca Nissana i 37-letnia kierująca Renault zostali przewiezieni do szpitala. Oboje byli trzeźwi.
W czwartek, o godz. 15:10 zmotoryzowany patrol Straży Miejskiej zauważył potrącenie na przejściu dla pieszych na ul. Poniatowskiego. Kierująca osobowym VW nie ustąpiła pierwszeństwa pieszym – mieli zielone światło – na zebrach i najechała na mężczyznę, po czym odjechała z miejsca zdarzenia w kierunku al. Grzecznarowskiego. Po bezpośrednim pościgu, po ok. 200 m pojazd zatrzymano. Na miejsce zostali wezwani, policjanci i ratownicy medyczni.
Do niebezpiecznej sytuacji doszło w środę na skrzyżowaniu ulic Warszawskiej i Janiszewskiej. Jadąca Warszawską, w kierunku stolicy, ciężarówka zatrzymała się przed przejściem, żeby przepuścić pieszych. Za nią stanęły inne pojazdy.
– Na pasy weszły wtedy dwie kobiety. Jadący lewym pasem Renault, za którego kierownicą siedziała 56–letnia kobieta, nawet nie zareagował na pojazdy czekające na sąsiednim pasie i zaczęło je omijać. Kierująca w ostatnim momencie zauważyła piesze, zaczęła hamować i zatrzymała się na środku przejścia. Tylko dzięki temu, że kobiety odskoczyły nie doszło do tragedii. Z uwagi na powagę popełnionego wykroczenia, policjanci odstąpili od ukarania mandatem karnym. Zatrzymali kierującej uprawnienia do prowadzenia pojazdów i skierują wniosek o ukaranie do sądu. Przypominamy, że dla kierowców, którzy popełniają tak niebezpieczne wykroczenia nie będzie taryfy ulgowej – dodała Justyna Leszczyńska.