Magda Wilk, razem z pilotem, Kacprem Wróblewskim, startowali w miniony weekend w 4. Rajdzie Mikołowskim. Załoga brała udział w kategorii Gość. – Mogło być lepiej – uważa radomianka, reprezentująca Automobilklub Polski.
Magda Wilk i Kacper Wróblewski wystartowali w 4. Rajdzie Mikołowskim, pierwszej rundzie Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Śląska. Na starcie stanęło aż 96 załóg. “Nasz” duet pojechał w nowo zbudowanym samochodzie BMW e30 318is, w klasie Gość. Wszystkie załogi miały do pokonania siedem odcinków specjalnych o łącznej długości ok. 40 km.
Nie możemy jednak podać wyników rajdu, bo …nie są one jeszcze znane. Nie zpstał jeszcze rozpatrzony jeden z protestów i sędziowie, wraz z organizatorami, nie zdecydowali się jeszcze na publikację wyników.
Sympatyczna radomianka nie jest zadowolona ze startu.
– Start uważam za udany, chociaż, teraz patrząc po kilku dniach na nagrania, to widzę czasami masę głupich błędów. Jednak to pierwszy taki rajd po bardzo dużej przerwie. Tak naprawdę totalna rewolucja: zmiana opisu, pilota i samochodu na tylni napęd – dzieli się refleksją po starcie Magda Wilk. – Wiem, że dużo pracy przede mną. Brakuje mi obycia z tym autem i bardziej agresywnej jazdy, ale mam nadzieję, że to kwestia odpowiedniej liczby kilometrów. Dla mnie najważniejsze jest to, że fragmentami było naprawdę szybko, płynnie i widzę światełko w tunelu. W drugiej rundzie nie wystartujemy, jednak podczas trzeciej wykorzystamy ten bagaż doświadczeń.
– Jestem bardzo zadowolony z pracy, którą wykonaliśmy na rajdzie, począwszy od opisu a kończąc na jeździe. Czeka nas jeszcze sporo roboty, ale obecny progres pokazuje mi, że wszystko idzie w dobrym kierunku – uważa Kacper Wróblewski, pilot. – Patrząc pod kątem samego rajdu, to nie uniknęliśmy kilku przygód, jak, na przykład, wizyta w polu. Magda została też chyba mistrzynią w potrącaniu szykan. Na szczęście okazało się, że kary za potrącenia zostały anulowane, ponieważ były one zbyt wąsko ustawione. Generalnie wszystko to składa się na kolejne doświadczenie.
Kacper, dla którego start w rajdzie mikołowskim był debiutem na prawym fotelu (jest kierowcą), był dla niego dużą lekcją nauki. Zapomniał na moment o swojej roli na pierwszym odcinku, kiedy usadowił się na fotelu kierowcy.
Jak podkreśla, nie może doczekać się kolejnych startów z Magdą.