Wystąpienie do Unii Europejskiej o nowelizację przepisów mających na celu ochronę rynku motoryzacyjnego w Polsce i ponad 130 tysięcy miejsc pracy – to najważniejszy wniosek II Kongresu Ekspertów Samochodowych w Radomiu.
Kongres odbył się w auli Uniwersytetu Technologiczno-Humanistycznego (jego organizatorem był UT-H, Wydział Transportu i Elektrotechniki oraz Krajowa Sekcja Samochodowa Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Komunikacji Rzeczpospolitej Polskiej).
Pierwszy prelegent – dr Sławomir Olszowski z Wydziału Transportu Elektrotechniki Uniwersytetu Technologiczno-Humanistycznego w Radomiu, organizator kongresu i konkursu, wskazał na problem z jakim boryka się rynek motoryzacyjny w Polsce i dlaczego konieczna jest walka o ten rynek. Okazuje się, że niektórzy producenci nie chcą i nie udostępniają technologii napraw próbując tym samym ograniczyć rynek motoryzacyjny w Polsce i w Europie. Problem jest bardzo istotny, bo chodzi o tysiące miejsc pracy. Dlaczego? Według danych, 80 proc. samochodów w Polsce ma między 5 a 18 lat. Ich właściciele naprawiają je w niezależnych warsztatach i serwisach. Wiadomo, że chodzi o koszty. Usługi w nich są znacznie tańsze niż w autoryzowanych stacjach. Tyle, że decyzje niektórych producentów wiążą ręce niezależnym serwisom, bo nie udostępniają technologii napraw. Krótko mówiąc chcą, żeby nie kupowano części zamiennych wchodzących w skład danego zestawu, ale najlepiej cały zestaw. O jakie pieniądze chodzi, wie niemal każdy właściciel auta.
– Zajęliśmy się ochroną rynku motoryzacyjnego. W serwisach samochodowych jest 106 tysięcy miejsc pracy i 26 tysięcy osób w hurtowniach obsługujących serwisy. Będziemy pisali do ministerstwa w sprawie nowelizacji przepisów i występowania do Unii Europejskiej, aby uzupełnić specjalne wytyczne do przepisów regulujących system naprawy pojazdów w okresie gwarancyjnym i pogwarancyjnym dla ochrony rynku motoryzacyjnego w Polsce – mówił dr Sławomir Olszowski. – Za wszystko musi zapłacić klient. Jak na razie, nie stać przeciętnego Polaka na zakup nowego samochodu co pięć-siedem lat. Jeżeli nie będzie części zamiennych i technologii naprawy komponentów w pewnych grupach technicznych to padną serwisy i ich dystrybutorzy. My zmierzamy do tego, żeby to klient decydował, czy stać go na zakup nowej części, zestawu, komponentu, czy na naprawę. Dlaczego ktoś za niego ma decydować? Jeżeli zostawimy technologię naprawy i dostęp do części zamiennych, to pieniądze zostaną w Polsce i będą generowały miejsca pracy. My walczymy z zamachem na rynek motoryzacyjny w Polsce, na rynek niezależny i autoryzowany.
Przedstawiciele firmy Delphi, mówili o stosowaniu w samochodach systemów autonomicznej jazdy (bez udziału kierowcy). Systemy takie sprawdzają już niektóre marki. W Stanach Zjednoczonych dopuszczona jest autonomiczna jazda. W Europie, tylko na drogach w Niemczech.
Przypuszcza się, że w 2020 roku system autonomicznej jazdy ma być powszechnie stosowany.
Do 2025 roku mają się pojawić regulacje dotyczące zużycia paliwa na poziomie nie większym niż 5,2 l/100 km.