To, że jakaś sytuacja na drodze lub kolizja może być przyczyną słownych utarczek między uczestnikami, nie jest rzadkością, niestety. Gorzej, gdy dochodzi do poważniejszych zdarzeń – mianowicie bójek między kierowcami. Tak było m.in. w Radomiu.
Do groźnie wyglądających scen doszło w kilka dni temu wieczorem na ul. Kelles-Krauza w Radomiu. Po kolizji Fiata (taksówka) z BMW (według świadków BMW uderzył w tył Fiata), kierowcy sami postanowili rozstrzygnąć kto ma rację. Tyle, że nie w sposób kulturalny, ale siłowy.
– Kierowca taksówki wyszedł z auta z maczetą i zniszczył samochód sprawcy kolizji między innymi wybijając szyby. Drugi z mężczyzn nie pozostał obojętny i rozpylił gaz w kierunku napastnika. Na szczęście nikomu nic się nie stało, bo szybko na miejscu interweniowali wywiadowcy, którzy byli w pobliżu – poinformowała Justyna Leszczyńska z Zespołu ds. Komunikacji Społecznej Komendy Miejskiej Policji w Radomiu.
Odpowiedzialny za to zdarzenie drogowe został ukarany mandatem karnym. Obaj kierujący, mieszkańcy Radomia w wieku 33 i 52 lat, zostali osadzeni w policyjnych pomieszczeniach dla osób zatrzymanych. Obaj byli trzeźwi.
Żeby było ciekawiej, z policyjnych ustaleń wynika, że kierowca taksówki nie posiadał licencji na prowadzenie działalności przewozu osób tym autem. Natomiast po sprawdzeniu w policyjnych bazach danych okazało się, że BMW jest poszukiwane.
To, że kierujący nie zawsze potrafią zapanować nad emocjami świadczy m.in. zdarzenie z jednego z warszawskich skrzyżowań. Tam pobiło się dwóch kierujących. Film nagrał inny uczestnik ruchu.