W BMW jadącym krajową 7, z bagażnika wystawały włosy, a karoseria była ubrudzona na czerwono. Nie była to jednak makabryczna sytuacja z przewożeniem kogoś w bagażniku. Kierowca tłumaczył policjantom, że zrobił sobie żart: wystawił z bagażnika część peruki, a rozlał ketchup.
Do tej niecodziennej sytuacji doszło w Broniszewie na drodze S7. Kierowca jadący za BMW poinformował policjantów z Białobrzegów, że z bagażnika jadącego przed nim bmw wystają włosy, a karoseria ubrudzona jest krwią. Patrol zatrzymał do kontroli drogowej BMW. Kierowca, 39-letni warszawianin, powiedział, że dla żartu przytrzasnął bagażnikiem perukę i ubrudził ketchupem klapę bagażnika, co sprawiało wrażenie krwi. Przyznał rację, że żart przerazić innych kierowców i wywołał niepotrzebne zamieszanie. Za niewinny „żarcik‿ został pouczony przez policjantów. Popełnił inne wykroczenie drogowe, źle przewoził ładunek w części osobowej pojazdu, a to zagrażało bezpieczeństwu.
Kierowca został ukarany 200 złotowym mandatem karnym i po usunięciu śladów „mordu‿ został zwolniony.