Kamil Białkowski, mechanik motocyklowy z Moto Radom, reprezentował Polskę w europejskim konkursie mechaników Yamahy w Holandii. – Nie stanąłem na podium, ale jestem bardzo zadowolony z występu – mówi.
To był debiut w konkursie mistrzów mechaników Yamahy na Starym Kontynencie dla Kamila Białkowskiego (po raz pierwszy startował w konkursie najlepszych mechaników w Europie) i dla Polski (jeszcze nigdy nie mieliśmy reprezentanta na takim konkursie).
– Jechałem z małym stresem, ale potem szybko on minął. Nie wygrałem, nie byłem wśród trzech najlepszych, ale jestem bardzo zadowolony z występu. Organizatorzy podali tylko trzy nazwiska, osób, które pojadą na mistrzostwa do Japonii, pozostałych miejsc nie podawali. Ale sądzę, że byłem w czołówce – powiedział radomski mechanik.
Kamil Białkowski znalazł się gronie najlepszych mechaników w Europie. Było ich tylko dziesięciu, czyli creme de la creme, elita mechaniki motocyklowej Yahamy.
Zawodnicy mieli do rozwiązania osiem zadań, sześć z części praktycznej i dwa teoretyczne. Radomianin już na dzień dobry miał “pod górkę” względem swoich rywali.
– Oni mieli książki serwisowe w swoich językach, a ja po angielsku, bo nie ma jej polskiej wersji językowej. Jurorzy byli zaskoczeni, ale dobrze sobie poradziłem – powiedział pan Kamil.
Dodał, że był jednym z najmłodszych uczestników konkursu i jednym z najmłodszych stażem. Za konkurentów miał rywali, którzy pracują w zawodzie już 30 lat i to tylko w marce Yamaha.
Radził sobie jednak świetnie, tak samo jak inni zawodnicy. O klasie Kamila Białkowskiego niech świadczy fakt, że nawet rywale go podziwiali, a w jednym z zadań praktycznych tylko on i jeszcze dwóch jego rywali wykonali je dobrze.
– Ten konkurs był dla mnie dużym przeżyciem i doświadczeniem. Bardzo się cieszę, że wziąłem w nim udział. Miałem okazję stanąć w szranki z naprawdę świetnymi mechanikami, najlepszymi w swoim fachu. I to jest moje doświadczenie, mój kapitał – powiedział Kamil Białkowski.
Gwoli uzupełnienia. Trzech najlepszych mechaników z konkursu w Amsterdamie to Szwajcar, Niemiec i Holender. Oni pojadą do miasta Iwata, w którym jest siedziba Yamahy, na światowy finał.