Kilkudziesięcioletnie, świetnie utrzymane samochody, kilkanaście motocykli, zabytkowe rowery oraz tłumy podziwiających pojazdy – to wszystko było dziś na radomskiej ul. Żeromskiego. Radomskie Klasyki rozpoczęły sezon, cykliści wzięli udział w Radomskim Rajdzie Rowerów Zabytkowych, a policjanci promowali ogólnopolską kampanię “Kręci mnie bezpieczeństwo”.
Około 200 samochodów, jak mówili organizatorzy imprezy na deptaku, przyjechało na rozpoczęcie sezonu Radomskich Klasyków. Czy tyle faktycznie było, nie liczyliśmy. Ale na pewno było co oglądać, bo w szeregach stały odświętnie przygotowane, chociaż jak zapewniają właściciele – takie są na co dzień, auta różnych marek, żeby wymienić tylko “maluchy”, czyli fiaty 126p, fiaty 125p, polonezy, mercedesy, volkswageny. Naturalnie, nie mogło zabraknąć syreny, warszawy, żuka i nysy. Były również zagraniczne auta, kilkudziesięcioletnie, z tzw. “duszą”. Oj, było na czym oko zawiesić, żeby wymienić tylko kilka: imperial, jaguar f-type, corvettea, chrysler daytona, a z młodszych chociażby pierwszą generację mazdy mx-5.
O niektórych napiszemy wkrótce osobne teksty.
– Na zlot przyjechały auta nie tylko z Radomia, ale również z Garwolina, Skierniewic i Kielc. Dopuściliśmy samochody w niezmienionej formie wyprodukowane do 1992 roku – powiedział Błażej Nogalski, z Radomskich Klasyków.
Były zorganizowane konkursy, m.in. na “Najpiękniejszy pojazd zlotu” i “Najstarszy pojazd zlotu”.
Impreza była połączona z Radomskim Rajdem Rowerów Zabytkowych. Uczestnicy nie ścigali się na nowoczesnych, wypasionych jednośladach. Mieli do pokonania kilkanaście kilometrów po miejskich osiedlach.
Przy Komendzie Wojewódzkiej Policji zs. w Radomiu rowerzyści musieli pokonać tor przeszkód i wykazać się wiedzą z zakresu bezpieczeństwa. Otrzymywali również elementy odblaskowe.
Policjanci wykorzystali obie imprezy, by na deptaku promować ogólnopolską kampanię “Kręci mnie bezpieczeństwo”.
– Chodzi nam o zwrócenie uwagi na sprawę bezpieczeństwa na drodze. To jest wspólna sprawa wszystkich użytkowników dróg i tylko wzajemny szacunek do siebie gwarantuje, że będzie bezpieczniej na drogach – powiedział podinsp. Krzysztof Bielecki, zastępca naczelnika Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji zs. w Radomiu.
Przypomniał, że bezpieczeństwo zależy przede wszystkim od każdego użytkownika dróg i rowerzyści również powinni o to sami zadbać. Wystarczy, żeby mieli prawidłowe oświetlenie przy swoim jednośladzie, a przed przejażdżką zakładali elementy odblaskowe i kaski (chociaż nie są wymagane). Wystarczy sobie uzmysłowić, że nawet na prostej drodze, spadając z roweru można sobie zrobić krzywdę: mieć poważne stłuczenia, doznać złamania jakiejś części ciała, a w najlepszym przypadku obtarcia skóry. A co mówić o zderzeniu z jadącym samochodem? Wtedy zagrożenie uszkodzenia ciała zdecydowanie wzrasta.
W ciągu ostatnich dwóch lat statystyki zdarzeń drogowych rowerzystów z samochodami były zatrważające.
W 2015 roku doszło do 274 wypadków, w których zginęło 38 rowerzystów, a 221 zostało rannych. Odnotowano również 195 kolizji.
W zeszłym roku było jeszcze gorzej: było 308 wypadków, w których zginęło 43 rowerzystów, a 262 zostało rannych. Doszło do 537 kolizji.
– W miastach, głównym powodem zdarzeń był brak wzajemnego szacunku między kierowcami samochodów i rowerzystami, wymuszanie pierwszeństwa. Natomiast na terenach wiejskich, rowerzyści nie mieli elementów odblaskowych, wymaganego oświetlenia, albo wymuszali pierwszeństwo przejazdu – dodał podinsp. Krzysztof Bielecki.