Tę wyprawę zaplanowali prawie dwa lata temu. Chcą zwiedzić Europę Zachodnią. Razem kupili busa VW T4. – W ubiegłym roku nie wybrałem się nigdzie na wakacje, żeby zaoszczędzić pieniądze na tę podróż – powiedział Paweł Czarnota, jeden z uczestników wyprawy.
– Pomysł narodził się chyba ze dwa lata temu. To była inicjatywa Adriana Karolaka. Uznaliśmy, że to fajny pomysł – dodał nasz rozmówca.
Spanie pod gołym niebem
Paweł Czarnota i jego czterej koledzy pochodzą z Radomia. Wszyscy są studentami trzeciego roku, w tym sam wieku, mają po 22 lata. On i Piotr Kapusta studiują na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, na wydziale prawa. Patryk Kasztelan studiuje filologię angielską na jednej z uczelni w Warszawie, a Jacek Tomaszewski studiuje w Wojskowej Akademii Technicznej w stolicy. Tylko Adrian Karolak uczy się w Radomiu na Uniwersytecie Techniczno-Humanistycznym.
Na wyprawę postanowili kupić jakiś większy samochód, nie zwykłą osobówkę. Kupili Volkswagena T4.
– Trafił nam się taki samochód. Nie był drogi. Uznaliśmy, że może być dobry na taką podróż. Ojciec kolegi sprawdził dokładnie w jakim jest stanie. Przygotuje go nam podróż – powiedział Paweł Czarnota.
Taki bus, oprócz tego, że zawiezie gdzie się chce, to jeszcze może spełniać rolę sypialni.
– Nie będziemy spali w hotelach i motelach. Liczymy się z każdym groszem. Zamierzamy spać pod chmurką, w samochodzie – wyjaśnił. – Może uda się odpocząć na jakichś polach namiotowych. Chociaż mamy oferty noclegu. Zgłosił się do nas jakiś radomianin mieszkający w Hiszpanii. Zaprosił nas, więc może skorzystamy.
Marszruta przez kilkanaście krajów
Studenci z Radomia chcą wyruszyć między 10 a 14 lipca. Podróż już jest zaplanowana i będzie wiodła przez kraje Europy Zachodniej: Niemcy, kraje Beneluksu, Francję, Portugalię, Hiszpanię, Andorę, Monako, Włochy, Austrię i Czechy.
Na pytanie czy nie myśleli o chociaż krótkim wypadzie do Wielkiej Brytanii tunelem pod Kanałem La Manche, żeby zaliczyć i ten kraj, Paweł odpowiedział:
– Jak będziemy w Hiszpanii, pojedziemy do Gibraltaru, a to jest terytorium zamorskie Wielkiej Brytanii.
Chcą zwiedzić wszystkie stolice krajów, przez które będą przejeżdżać (oprócz Wielkiej Brytanii). Będąc w Monako, nie planują pobytu w tamtejszych, słynnych kasynach.
– Nie stać na to – powiedział z uśmiechem nasz rozmówca. – Chcemy raczej odwiedzać jakieś mniej znane miejscowości, ale atrakcyjne turystycznie. Prowadzimy notatnik i jest on już po części zapełniony, gdzie będziemy chcieli być.
Paweł, kibic piłki nożnej i sędzia piłkarski, chętnie by zwiedził stadiony piłkarskie.
– Mnie się marzy wycieczka w Barcelonie na Camp Nou. Jeden z kolegów jest fanem Realu Madryt. Można zwiedzić oba stadiony – powiedział.
Zbierają na paliwo, szukają darczyńców
Ile zrobią kilometrów, dokładnie nie wiedzą. Na pewno powyżej 10 tys.
– Jeśli dowiemy się o ciekawym miejscu, to na pewno się wybierzemy. Naturalnie, jeśli nie będzie to daleko od obranej trasy. Na pewno będziemy chcieli zobaczyć jak najwięcej – wyjaśnił.
Podróż planują na 35-45 dni. Pieniądze na wyjazd zbierali już od ponad roku. Specjalnie w tym celu założyli sobie konto. Odkładali po 100-200 zł, ile kto miał i mógł. Jeszcze zbierają pieniądze, na benzynę. Jak obliczyli, potrzebują około 6-7 tys. zł. Szukam osób, firm, instytucji, które mogą im pomóc w wyjeździe i samej podróży. Za jedzenie, zwiedzanie na miejscu będą płacić z własnej kieszeni. Liczą na wsparcie na paliwo. Za datki, co łaska, chętnie umieszczą nazwę darczyńcy na samochodzie.
Na naszym portalu będziemy starali się zamieszczać na bieżąco informacje z podróży: gdzie są, co zwiedzili, czy mieli jakieś przygody po drodze.
Na zdjęciu, stoją od lewej: Paweł Czarnota, Adrian Karolak, Piotr Kapusta, Patryk Kasztelan i Jacek Tomaszewski.