Niektórzy kierowcy nie mają za grosz rozsądku. Obrazek z jednej z radomskich ulic: przed jadącą ciężarówkę wjeżdża samochód osobowy i nagle hamuje, żeby nie uderzyć w tył stojącego auta. Kierowca ciężarówki na szczęście uniknął zderzenia.
Ta niebezpieczna sytuacja zdarzyła się dzisiaj w Radomiu. Ciężarówka niechybnie uderzyłaby w samochód osobowy, który wjechał tuż przed nią, gdyby nie refleks kierowcy ciężarówki i trochę szczęścia. Zaczął niemal natychmiast hamować, ale i tak by wjechał w tył osobówki. Siłą rozpędu. Do stłuczki, a być może poważniejszego wypadku, nie doszło, bo kierowca ciężarówki uciekł na przeciwny pas. Dobrze, że w tym czasie nikt nie jechał z drugiej strony. Szofer z osobówki nie wyszedł, ale chyba zorientował się do jakiej niebezpiecznej sytuacji doprowadził i odjechał nawet nie przepraszając.
Zachowanie kierowcy auta osobowego było niebezpieczne i bardzo nierozważne. Takich nagłych manewrów – wjeżdżania przed inny samochód – nigdy się nie robi, tym bardziej na mokrej lub śliskiej nawierzchni.
Kierowcy, pamiętajcie, żadne auto przy prędkości 40-50 km/h nie zahamuje na odcinku 5-10 m. Przecież o tym wiecie. Przecież samochody ciężarowe mają dłuższą drogę hamowania. Przypominamy nasz film, poniżej, z inscenizacji takiej próby – długość drogi hamowania samochodu osobowego i ciągnika siodłowego z naczepą, czyli pojazdu ciężarowego.
Szerokości na drodze! Jeździjcie bezpiecznie!