Pamiętajmy, że zaparowane szyby to dla kierowcy auta, ale i innych użytkowników dróg, niebezpieczeństwo. Podpowiadamy jak sobie poradzić z tym problemem.

 

 

Przede wszystkim, musimy pozbyć się, albo ograniczyć do minimum wilgoć w środku samochodu. Jest ona w dużej mierze wynikiem mokrych dywaników, zalegające na nich woda lub śnieg to sprzymierzeńcy zaparowywania szyb. Zimą niemożliwe jest utrzymanie dywaników w czystości i żeby były suche. Starajmy się jednak, jeśli mamy możliwość, osuszania ich. Wiadomo, że w tym okresie znacznie lepsze, praktyczniejsze są dywaniki gumowe, z których można szybko wylać lub usunąć wodę. Gdy wysiądziemy z samochodu i wiadomo, że już przez kilka godzin do niego nie wsiądziemy, można je osuszyć kładąc je w pobliżu grzejnika.

Zapomnijmy o dywanikach welurowych. Są eleganckie, to prawda, ale brudzą się i trzymają wilgoć. I trudniej je osuszyć.

 

 

Zanim wejdziemy do auta pamiętajmy o prozaicznej rzeczy, otrzepmy buty ze śniegu. Pewnie nie wszystko uda nam się usunąć z obuwia, ale potem znacznie to ograniczy ilość wody, czyli wilgoci.

 

– Po uruchomieniu silnika włączmy ciepły nawiew na szyby. Co jakiś czas można zmieniać nawiew z zewnętrznego na  wewnętrzny. Pomimo tego, że jest zima, dobrze jest również włączyć klimatyzację – radzi Michał Małek, doradca serwisowy w firmie Autoryzowany Dealer Suzuki A.S.R. Bińkowski w Radomiu.

 

 

Żeby nasze działania były bardziej skuteczne, można otworzyć jedną szybę lub drzwi, żeby przewietrzyć wnętrze.

 

– Pamiętajmy o filtrze kabinowym. Można go wymienić przed zimą, bo brudny i zapchany utrudnia odparowywanie szyb. Przy okazji dobrze jest oczyścić komory dolotowe i układ recyrkulacji powietrza – dodaje Michał Małek.

 

Filtr jest siedliskiem pleśni, grzybów i bakterii. Zatem, im częściej go wymieniamy, tym lepiej.

 

 

/RF/