• Ster_Tiguana_Hybrid_1300x260px-1-
  • Ster_Tiguana_1300x260px-1-_-1-

Aktualności

Cruze SW, czyli kombi

Cruze SW, czyli kombi

10 sierpnia 2013

 

Co prawda słonia w tym kombi nie przewiozę, … ale obiadek dla niego już się zmieści! Już kiedyś testowałem Chevroleta Cruze –  ten samochód świetne pokonuje zakręty – pojawiła się wersja kombi i niestety coś się zmieniło.

 

Wersja kombi też mi się podoba. Choć po paru minutach zaczynam dochodzić do wniosku, że chyba ostatnia szyba jest za mała, coś z nią jest nie tak. Mija kilka minut, widzę Cruza kombi znowu, i tym razem dochodzę do wniosku, że chyba czepiam się! Że znowu „Chevi‿ zgrabnie się układa. Musicie sami ocenić wersję kombi. Ja raz ją głaszczę, raz cmokam pod nosem, ale nadal przód auta jest świetny!

 

Stabilny na zakrętach

To układam się z kierownicą i wspominam sedana i liftbacka, które chwaliłem za świetne zawieszenie i wzorowe prowadzenie w swojej klasie. Myślę sobie, znowu przeżyję miłe chwile za kółkiem, i miło było… lecz inaczej. Wersja kombi jest jakby delikatniejsza, jakby ktoś włożył kilka chusteczek higienicznych w zawieszenie. Auto nie przechyla się na boki, nie nurkuje, zachowuje się stabilnie i nadal potrafi wgryźć się w zakręt. Niestety, nie czyni tego z takim pazurkiem jak liftback czy sedan. Nie twierdzę, że prowadzi się gorzej. Ta wersja jakby podpowiada kierowcy coś w stylu: „Wiesz stary – jedziesz kombiakiem. Tam z tyłu, masz 500 litrów bagażnika, a gdy go powiększysz, to możesz mieć na pokładzie prawie 2 tony bagażu, więc nie przystoi szaleć w zakrętach. Wyluzuj chłopie‿.

 

Pojemny silnik, mała moc

Silnik szeptał mi podobne słowa. Pod maską miałem 1.8 litra i tylko 140 koni. Ten benzyniak sympatycznie mruczy, lecz gdyby tych koni było więcej – co jest możliwe z takiej pojemności – to byłoby ciekawiej! Nie twierdzę, że się nudziłem, lecz Cruze kombi z tym motorem czuje się najlepiej, gdy jest spokojny. Spokojnie naciskasz pedał gazu i spokojne wrzucasz przy 60 na godzinę najwyższy bieg i tak sobie bez uniesień wieziesz obiadek dla słonia, nie paląc zbyt wiele, moja średnia to jakieś 6,5 litra benzyny. Oczywiście, możesz wkręcić motor w wyższe obroty, lecz wtedy w aucie robi się nieco głośniej… i jakby z automatu wracasz w zielone pole delikatnych obrotów, ułożonej jazdy, przy której nie przewrócisz pakunków w bagażniku.

 

Samochód w rozsądnej cenie

Ale najważniejsze jest to, że to ponad 4,5-metrowe auto nie jest drogie. Przygoda z Cruzem kombi rozpoczyna się od niecałych 53 tys. zł. Za tyle dostajesz mniejszy silnik i systemy kontroli trakcji, elektronikę, poduszki, zapalniczkę i nawet radio, a gdy dopłacisz – dostaniesz klimę. Ja miałem nawet duży centralny wyświetlacz potrafiący współpracować ze smartfonem oraz całkiem przyjemne wnętrze.

Najdroższy Cruze w wersji kombi kosztuje 83 tys. zł z małym wąsem oraz bogatym wyposażeniem, które nie trzeszczy, nie piszczy i wygląda na porządnie skręcone w koreańskiej fabryce. I ludzie dostrzegają zalety tego samochodu, bo ten model coraz częściej wyjeżdża z polskich salonów, a Chevrolet odnotował ostatnio rekordowy lipiec na kryzysowym polu. Producent ma moim zdaniem, ludzkie ceny nowych aut, które są dodatkowo stylistycznie ciekawe.

W Cruzie nie czujesz się jak w czymś tanim. Nie masz wrażenia, że za chwile auto się rozpadnie, nie wkurzasz się piszczeniem, czy trzeszczeniem. Dostajesz solidnego partnera do pracy. Tylko klimatyzację mogliby montować już w podstawie!

Bartek Olszewski, fot. Bartek Olszewski, Chevrolet Polska

Zgłoś info!

Zauważyłeś utrudnienia na drogach?
Poinformuj nas sms-em lub mailem!

603 216 702 redakcja@radommoto.pl

Może Cię zainteresować:

  • Logo Jobsora

Kontakt