• Ster_Tiguana_Hybrid_1300x260px-1-
  • Ster_Tiguana_1300x260px-1-_-1-

Aktualności

Przyjąłeś mandat i nie zapłaciłeś? Przeczytaj jakie są konsekwencje

Przyjąłeś mandat i nie zapłaciłeś? Przeczytaj jakie są konsekwencje

10 listopada 2013

 

Niektórzy kierowcy sądzą, że wrzucając kwitek przyjętego mandatu na dno szuflady sprawa rozejdzie się po kościach i nikt się o niego nie upomni. Okazuje się, że są w błędzie. Prędzej czy później niezapłacona należność zostanie ściągnięta przez Urząd Skarbowy.

 

Kiedy policjant chce wystawić, zaproponować mandat, obok powodu ukarania i wysokości mandatu kierowca musi zostać również poinformowany o możliwości jego odmowy. Jeśli odmówi podpisania mandatu, wniosek o ukaranie go zostanie skierowany do sądu. Kierowca powinien pamiętać w tym przypadku o dwóch rzeczach. Po pierwsze, mandatu można nie przyjąć, gdy jest się pewnym w 100 %, że nie doszło do wykroczenia. Po drugie, sąd może zasądzić wyższą karę od zaproponowanej przez policjanta. Sąd bowiem nie jest związany taryfikatorem mandatów. Choć zazwyczaj zasądzone kwoty są zbliżone do tych proponowanych przez funkcjonariuszy.

W przypadku przegranego procesu trzeba się jednak liczyć również z dodatkowym kosztem – postępowania sądowego. Krótko mówiąc, jeżeli kierowca chce uniknąć mandatu odmawiając jego przyjęcia, to musi dysponować dowodami, które przekonają sąd o jego niewinności.

 

Kierowca ma 7 dni na zapłacenie wystawionego mandatu. W przeciwnym wypadku ściągnięcie należności nastąpi w oparciu o przepisy ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji. Oznacza to, że po wystawieniu tytułu wykonawczego przez, np., Urząd Wojewódzki, sprawa zostaje przejęta przez Urząd Skarbowy właściwy dla miejsca zamieszkania ukaranego kierowcy. Urząd staje się wówczas odpowiedzialny za wyegzekwowanie zapłaty. W tym celu może skorzystać z różnych możliwości. Zwyczajowo, na pierwszy rzut idą sposoby najmniej dotkliwe dla kieszeni osoby popełniającej wykroczenie. Grzywna może zostać ściągnięta z nadpłaconego podatku dochodowego. Nie zawsze jednak istnieje taka możliwość.

 

Urząd Skarbowy może zająć również inne źródła dochodu kierowcy, takie jak zasiłek, emerytura lub renta. Może także wydać decyzję o zajęciu części pensji, przy czym nie może to być kwota przekraczająca 60 % płacy minimalnej.

Urząd dysponuje też możliwością zajęcia środków znajdujących się na koncie. Co ważne, Urząd nie jest zobowiązany do poinformowania delikwenta o zajęciu jego środków, więc sprawdzenie stanu konta może wiązać się z niemiłą niespodzianką.

W ostateczności, US wysyła do ukaranego kierowcy poborcę skarbowego, który jest uprawniony do zajęcia mienia (jest to chyba najbardziej dotkliwa metoda US). Mogą to być, np., dzieła sztuki lub różnego rodzaju sprzęt, jak telewizor czy komputer. Wyjątkiem są sprzęty niezbędne do wykonywania pracy zarobkowej.

 

Od mandatów nie są naliczane odsetki. Kierowca nie znajdzie się więc w Krajowym Rejestrze Dłużników, ale nie uda mu się uzyskać zaświadczenia o niezaleganiu z długami, aż do momentu zapłacenia mandatu. US, poza wyegzekwowaniem należności z tytułu mandatu, doliczy także koszty egzekucyjne. Dlatego najlepiej starać się po prostu mandatom zapobiegać.

Niektórzy kierowcy liczą, że uda im się wymigać od zapłacenia kary czekając na przedawnienie sprawy. W praktyce do takich sytuacji dochodzi jednak bardzo rzadko. Urząd ma bowiem aż 3 lata na ściągnięcie należności i zazwyczaj pilnuje terminów.

Roman Furciński, źródło: creandi.pl

Zgłoś info!

Zauważyłeś utrudnienia na drogach?
Poinformuj nas sms-em lub mailem!

603 216 702 redakcja@radommoto.pl

Może Cię zainteresować:

  • Logo Jobsora

Kontakt