Zapowiadało się, że Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa zakaże sekundników odmierzających czas do zapalenia się lub świecenia się zielonego światła. Zamiast tego, przygotowało projekt mający na celu ich legalizację. Teraz wszystko zależeć będzie od zarządców ruchu w danym mieście.
Niemal wszyscy kierowcy, których znamy, a którzy mieli okazję zetknąć się z sekundnikami zawieszonymi na skrzyżowaniach, popierają takie rozwiązanie . Ich zdaniem, poprawiają płynność ruchu. Nie spotkaliśmy się, żeby któryś z nich mówił, że wpływają negatywnie na bezpieczeństwo.
Jednak losy odmierzaczy czasu na skrzyżowaniach wydawały się być policzone. Ministerstwo poprosiło materiały “o ich skuteczności i wpływie na bezpieczeństwo” od wojewodów. A ci podobno, nie wyrazili pozytywnych opinii na temat urządzeń.
Sekundniki chwalą kierowcy. Jeżeli ktoś jechał przez Kraków, Piotrków Trybunalski zachwalał to rozwiązanie. Wiadomo ile czasu zostało do zapalenia się zielonego światła – gdy pali się czerwone, albo ile czasu zostało do opuszczenia skrzyżowania i zmiany światła – gdy świeci się zielone. Oponenci takiego rozwiązania uważają, że sekundniki nawet są niebezpieczne, bo kierowcy “uciekają” ze skrzyżowania na żółtym, a nawet na czerwonym świetle.
W Radomiu, na żadnym skrzyżowaniu nie ma takich sekundników (w Polsce działa ich, jak wyliczono, 736). Wniosek zgłoszony do budżetu obywatelskiego 2015 został odrzucony przez Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji. Wówczas, głównym argumentem “przeciw” była analiza, jaki wpływ na płynność ruchu i bezpieczeństwo ma działanie takiego urządzenia w …Grudziądzu.
Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa przygotowało projekt rozporządzenia zmieniające rozporządzenie w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach, które ma zalegalizować montaż sekundników na skrzyżowaniach.
Co ważne, urządzenie może być stosowane tylko z sygnalizacją stałoczasową.
Rozporządzenie ma wejść w życie dwa tygodnie po jego ogłoszeniu. To oznacza, że może to być jeszcze w tym roku.