• Ster_Tiguana_Hybrid_1300x260px-1-
  • Ster_Tiguana_1300x260px-1-_-1-

Aktualności

Nowe modele samochodów w salonach - Opel Insignia (zdjęcia)

Nowe modele samochodów w salonach – Opel Insignia (zdjęcia)

30 lipca 2017

 

Model Insignia kazał czekać na drugą generację bardzo długo, aż dziewięć lat. Oprócz zmian stylistycznych są i, co zrozumiałe, technologiczne.

 

Opel Insignia drugiej generacji po raz pierwszy została zaprezentowana podczas tegorcznych targów motoryzacyjnych w Genewie. Od miesiąca jest w polskich salonach. Wersja sedan nosi nazwę Insignia Grand Sport, kombi – Insignia Grand Tourer.

 

Auto, tak jak poprzednik, jest duże, jedno z największych w swojej klasie, nawet większe od tego z pierwszej generacji, o 67 mm (nowa ma 4897 mm), z większych rozstawem kół o 92 mm (obecnie 2 829 mm). Jest również niższe o 29 mm i lżejsze o 60 kg. Wszystko to razem wzięte, plus odchudzenie modelu o 175 kg spowodowało, że uzyskano współczynnik oporu powietrza wynoszący 0,26.

Sama linia nadwozia jest ładna, to trzeba przyznać, opływowa. Na masce mamy jedno centralne przetłoczenie, tak jak u poprzedniczki. Podobny jest tył, ale bez chromowanej listwy wcinającej się w klosze reflektorów.

W linii bocznej mamy wyraźniejsze przetłoczenia, wzdłuż klamek i nad dolną krawędzią drzwi.

Reflektory przednich świateł są bardziej spłaszczone i dłuższe. Grill jest nadal szeroki, ale nie ma już poprzecznych listem chromowanych. Zostawiono dwie, po jednej z każdej strony zbiegające się do znaczka z logo marki.

 

W środku, auto wydaje się przestronne. Jak zapewnia producent, pasażerowie mają więcej miejsca w nowej Insigni od kilku do prawie 40 mm. O ile można się spodziewać wygodnej pozycji na nogi pasażerów na tylnej kanapie, na nawet tych o wysokim wzroście – powyżej 185 cm, o tyle ciekawi nas czy takie osoby mają wystarczająco dużo miejsca od głowy do podsufitki ze względu na opadającą linię dachu. Tego nie udało nam się sprawdzić.

Dosyć solidny jest bagażnik, chociaż przy tych gabarytach na kolana nie rzuca. Niektórzy z konkurentów mają leszpe wyniki. W sedanie najnowszego dziecka Opla ma on pojemność 490 litrów (1 450 l przy rozłożnej tylnej kanapie), czyli jest mniejszy o 10 litrów od obecnej generacji w wersji sedan i o 40 litrów od hatchbacka. Wersja Sport Tourer ma odpowiednio 560 i 1 665 litrów.

 

W środku, jeśli chodzi o układ przycisków wielkiego szału nie ma, jest prostota, ale pewnie praktyczna. Nie mieliśmy okazji jeździć nową Insignią, więc nie możemy opisać jak się te wszystkie guziczki sprawują.

Na pewno większy jest ekran multimedialny – 8-calowy, kolory – zamontowany na środku deski rozdzielczej.

Innego kształtu są przyciski na kierownicy do sterowania różnymi funkcjami multimediów, okrągłe.

 

Wsród nowości i systemów wsparcia kierowcy są m.in. światła matrycowe LED IntelliLux z zasięgiem do 400 m sterujące wiązką świateł drogowych tak, żeby omijać obszar wokół innych pojazdów i oświetlać pozostały teren drogi, wyświetlacz przezierny (Head Up Display) – na szybie, na linii wzroku kierowcy są dane, np., dotyczące prędkości i wskazania nawigacji, system dostosowujący prędkość jazdy do pojazdu jadącego przed nami (AFA) i ostrzegania o zbliżającym się z tyłu pojeździe (RCTA). Są jeszcze systemy ostrzegania przed kolizją z systemem automatycznego hamowania oraz rozpoznawania znaków drogowych.

 

Nowa Insignia jest oferowana z silnikami benzynowymi – 1,5 Turbo/1,5 Turbo Ecotec (obie o mocy maksymalnej  103 kW/140 KM), 1,5 Turbo/1,5 Turbo Ecotec (121 kW/165 KM) i 2,0 Turbo (191 kW/260 KM) oraz wysokoprężnymi – 1,6 CDTI/1,6 CDTI Ecotec (81 kW/110 KM), 1,6 CDTI/1,6 CDTI Ecotec (110 kW/136 KM), 2,0 CDTI (125 kW/170 KM) i 2,0 CDTI BiTurbo (154 kW/210 KM).

Najmocniejsze dwie jednostki dieslowskie i benzynowa mają napęd na cztery koła.

Jak się auto sprawuje na drodze, nie wiemy, nie mieliśmy okazji jeździć.

Druga generacja Insignii jest dostępna w trzech wersjach wyposażenia: Enjoy, Innovation i Elite.

Ceny nowego Opla Insignii rozpoczynają się od 99 900 zł. Za auto w najdroższej wersji trzeba zapłacić 159 900 zł.

 

Pierwszy raz nam się zdarzyło, żeby chcąc napisać o nowym aucie pojawiającym się w salonie, dealer zażyczył sobie przeczytania tekstu przed publikacją i obejrzenia zdjęć. To dziwna metoda stosowana przez Dixi-Car i Opel.

Roman Furciński, fot. Roman Furciński

Zgłoś info!

Zauważyłeś utrudnienia na drogach?
Poinformuj nas sms-em lub mailem!

603 216 702 redakcja@radommoto.pl

Może Cię zainteresować:

  • Logo Jobsora

Kontakt